Nowa Szkocja i HRM – niezbędnik praktyczny

Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma praktycznymi informacjami, które mogą Wam się przydać, jeśli niedawno przybyliście do Nowej Szkocji (NS) lub rozważacie wybór tego zakątka Kanady do życia. Będzie też kilka informacji dla tych, którzy planują odwiedzić NS turystycznie. Nie ukrywam, że skupię się głównie na stolicy naszej prowincji oraz jej okolicach, ale to dlatego, że w tym temacie mam największą wiedzę i doświadczenie.

O naszych subiektywnych plusach i minusach Nowej Szkocji już kiedyś pisałam, więc jeśli ktoś ma niedosyt to zapraszam do przeczytania 🙂

Nowa Szkocja

Jeśli spojrzycie na mapki prowincji powyżej, to zobaczycie że NS kształtem przypomina trochę podłużną rybkę (takiego wieloryba z paszczą po lewej stronie … hmm albo po prostu za dużo się naczytałam Małego Księcia i moja wyobraźnia płata figle :), a najbardziej górzysty teren znajduję się po prawej stronie półwyspu – na Cape Breton. To tam, w okresie wczesno – jesiennym, znajdziecie największe tabuny turystów i motocyklistów, poszukujących pięknych widoków na Cabot Trail. Z tego powodu, jeśli planujecie wycieczkę w te rejony w okresie Święta Dziękczynienia, to najlepiej zarezerwować sobie miejsca hotelowe miesiąc wcześniej. Bay of Fundy & Annapolis Valley Region – to głównie tereny rolnicze oraz winnice. Tam też warto się udać, jeśli chcecie zobaczyć największe odpływy i przypływy po stronie NS (Cape Split), chociaż chyba dużo bardziej znany widok z motywem odpływów w Kanadzie, jest z okolic New Brunswick – Hopewell Rocks. Okolice Yarmouth i trochę wcześniej Digby – to rejony rybackie, stamtąd odbywają się rejsy „wielorybie”. South Shore, podobnie jak Eastern Shore, to przede wszystkim plaże i mniejsze miejscowości. Do bardziej znanych miejsc w tej części prowincji należą: Lunenburg oraz Peggy’s Cove. To drugie – moim zdaniem, warto oglądać o zachodzie słońca, w letni dzień. Widok latarni morskiej nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego pozostanie w pamięci na dłużej 🙂 . Northumbeland i Shore Region to głównie pola, plaże i wioski, można go objechać przy okazji trasy prowadzącej do Wyspy Księcia Edwarda. Jeśli planujecie odwiedzić NS tylko turystycznie, to polecam czas od połowy lipca – do połowy października. Znacznie mniej pada i jest w miarę ciepło.

 

Halifax Regional Municipality (HRM)

HRM jest stolicą prowincji NS. Ta metropolia została trochę sztucznie utworzona z trzech mniejszych miejscowości (Halifax, Dartmouth oraz Bedford), żeby zwiększyć liczbę mieszkańców. Właściwie, przemieszczając się pomiędzy nimi samochodem można się nie zorientować, że właśnie przekroczyliście granice miasta (trochę jak na Zagłębiu w PL). Dartmouth od Halifax’u oddzielają dwa mosty (przejazd jest płatny – 1 $ w każdą stronę – płacicie gotówką przy bramce). Jeśli nie chcecie płacić, możecie także skorzystać z opcji jazdy naokoło – tj. autostradą. Wtedy zamienicie walutę dolarową na walutę czasową, ale czasem jest to jedyne wyjście, gdy np. na moście przydarzy się wypadek.

UWAGA!

Taka mała podpowiedź dla tych, którzy chcą w Halifaxie zostać na dłużej. Jeśli macie samochód, warto zaopatrzyć się w Macpass’a. Nawet jeśli jeździcie do Dartmouth rzadko, to i tak się opłaca. Po pierwsze – zapłacicie 80 centów zamiast 1 dolara, po drugie – możecie korzystać z bramek bezgotówkowych, a po trzecie – za Macpass’a – nic nie płacicie, jeśli tylko podepniecie go pod numer Waszej karty bankowej. Samo się płaci :), jest taniej, więc po co przepłacać. Osobiście, nie bardzo rozumiem skąd wynika ta opłata za most, skoro to jest wszystko jeden wielki HRM, no ale trudno. Straszny pieniądz to niby nie jest, ale jeśli pracujecie w Halifaxie a mieszkacie w Dartmouth, to codziennie ten 1.60-2.00 $ trzeba sobie do kosztów doliczyć. A sami wiecie … grosz do grosza i będzie kokosza 🙂 .

Ostatnio przeczytałam w lokalnej gazecie, że Amerykańscy turyści dość surowo ocenili rejsy statkiem do Halifax’u, a mianowicie – stwierdzono, że poza przejściem się po lokalnym Waterfront i zaliczeniu Peggy’s Cove – nie ma tutaj za wiele do roboty. No cóż …, być może jeśli dużo zapłacili za te rejsy :), to rzeczywiście mogą być lekko rozczarowani. Myślę, że jeśli jesteście w tej okolicy przy okazji lub załatwiacie jakieś własne biznesy, to warto wynająć auto i trochę pozwiedzać okolicę. Okay, może specjalnie jechać z drugiego końca Kanady, żeby tylko zobaczyć Nową Szkocję i Halifax, to specjalnie bym się nie porywała …, ale z drugiej strony, co kto lubi 🙂 .

Na pewno, jeśli już tu jesteście, to polecam zwiedzić całą prowincję i wyrobić sobie własne zdanie. Poza tym wiecie, im mniejsze oczekiwania, tym milsze zaskoczenie, c’nie? Ekhm, tak – to nie jest najlepsza reklama, wiem.

W deszczowy dzień, zaplanujcie wizytę do PIER 21 – takie muzeum emigracji, polecam się wybrać jeśli interesują Was ludzkie historie i powody przyjazdu innych nacji do Kanady. Tak przy okazji wspomnę, że w Polsce powstało bliźniacze muzeum w Gdyni, poświęcone polskiej emigracji, inspirowane właśnie ideą muzeum z Halifax’u.

Będąc w tej okolicy, nie zapomnijcie oczywiście o jedzeniu. Halifax słynie z donair’a (takie mięso, jakby kebab tylko z sosem na słodko …) oraz kiełbasy pepperoni firmy Brothers Meat. To drugie, popularne jest bardziej wśród zjadaczy mięsiwa, do kupienia w każdym lokalnym superstore. (Oba przysmaki nie w moim guście 🙂) Smakosze piwa mogą natomiast pokusić się o zwiedzenie lokalnego browaru albo nawet kilku. Jeśli lubicie smażone kalmary, fish & chips i kultowe miejsca, to warto odwiedzić John’s Lunch oraz Food Truck-Side. Może to drugie miejsce, tak bardziej dla klimatu jedzenia z trucka, niż samego jedzenia – raz trafiła nam się tam „stara” rybka. Tak … w Nowej Szkocji, to też jest możliwe. Od razu uprzedzam pytania, lobster dinner jest raczej specjalnością Wyspy Księcia Edwarda, ale oczywiście możecie popróbować też tego, co oferują lokalne restauracje. Szansę na zakup świeżego skorupiaka w sklepie, będziecie mieć cały rok :), tylko cenowo – najtaniej będzie w sezonie połowów, wtedy „languściak” bywa tańszy niż kurczak.

Gdzie zamieszkać?

  • Jeśli jesteście w okolicach HRM tylko na chwilę, to polecam skorzystać z AirB&B lub z oferty z Bookingu. Dla tych, którzy szukają jakiegoś miejsca na dłużej, mam kilka przydatnych informacji. Jeśli wybierzecie mieszkanie w Dartmouth (bywają tam tańsze apartamenty, ze względu na przemysłowo – handlowy charakter tej części HRM) pamiętajcie, że dojdą Wam dodatkowe koszta przejazdów za most, jeśli będziecie pracować w Halifaxie, plus – postoicie w korkach przy bramkach dojazdowych w godzinach szczytu. Podobnie ma się sytuacja z Bedford (jest to taka „sypialnia” dla HRM). To spokojna, domkowo – blokowa okolica, ale korkuje się bardzo po 16:00. Chociaż, jakby nie patrzeć po 16:00, to i tak całe centrum i drogi dojazdowe stoją.
  • Pod kątem dojazdów – wiadomo, jeśli będziecie pracować w centrum, to najlepiej szukać tam mieszkania, aby móc przemieszczać się na piechotę lub chociaż zamieszkać blisko dobrego węzła komunikacyjnego np. Halifax Shopping Center. Niestety mieszkanie w centrum to …wysokie ceny, hałas, myszy, czasem pluskwy – studenci lub emeryci za ścianą, problem z miejscem parkingowym, w większości – stare budownictwo. Dla rodzin z dziećmi – raczej nie polecam. Poza tym, część dzielnic cieszących się złą sławą w HRM, których lepiej unikać po zmroku (kradzieże, napady, morderstwa), to te z centrum HRM. Sprawdzicie to poniżej.

Source: Metro Halifax
Top areas of HRM people avoid due to safety concerns.

– Gottingen Street/Uniacke Square area, 49%
– Hydrostone area/North-end Halifax, 25%
– Other areas in Dartmouth, aside from listed, 23%
– Downtown Halifax, 21%
– Spryfield, 21%
– Downtown Dartmouth, 10%
– Cherrybrook/Preston, 8%
– Halifax Commons, 7%
– The Peninsula, 5%
– Central Halifax, 4%
– Fairview, 4%
– Highfield Park, 4%

  • Dzielnice polecane dla rodzin z dziećmi to: Clayton Park oraz Portland Hills/Estates, Baker Drive in Dartmouth. Możecie też zobaczyć okolice South End, Bedford oraz okolice Larry Uteck i Kearney Lake. Niestety te ostatnie rejony, dobre są tylko dla rodzin z autem. Jeśli nie posiadacie jeszcze własnego środka lokomocji, koniecznie szukajcie miejsca przy głównych szlakach autobusowych. Niestety komunikacja miejska w HRM pozostawia trochę do życzenia.
  • Jeśli chcielibyście kupić dom, to pamiętajcie, że cena będzie zależała od lokalizacji, sąsiedztwa i dobrej szkoły w okolicy. Im lepsza renoma szkoły, tym drożej. Tutaj możecie popatrzeć na ceny. Zwrócicie też uwagę, czy nie kupujecie działki napromieniowanej radonem. To spory problem w NS, ze względu na ukształtowanie terenu i skalistość gleby. (Tak na marginesie, skład gleby to główna przyczyna – dla której nie rośnie tutaj dobrze korzeń pietruszki).

Jeśli zamierzacie wynajmować apartament, polecam zapoznać się z Waszymi prawami i obowiązkami, wynikającymi z prawa naszej prowincji – do poczytania tutaj. Między innymi dowiecie się, że Wasz „rent” może zostać podniesiony tylko raz w ciągu roku. Musicie dostać pisemne powiadomienie, na 4 miesiące przed końcem Waszej umowy lub „rocznicy” jej podpisania, a nowa kwota czynszu nie powinna być wyższa niż 4-5%. No i wiadomo, przed podpisaniem umowy, w miarę możliwości, sami obejrzyjcie okolicę – czy chcecie tam zamieszkać.

Zakupy?

O oszczędzaniu na zakupach pisałam trochę tutaj, natomiast dzisiaj chciałam się jeszcze z Wami podzielić kilkoma praktycznymi informacjami.

  • Jeśli szukacie jakiś polskich produktów, to najwięcej znajdziecie ich w Yummy Deli. Od razu uprzedzam, sprawdzajcie daty ważności i ogólnie, nie nastawiajcie się na super wrażenia :). To nie jest typowy polski sklep, takiego w HRM nie ma. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że najbliżej do polskiego sklepu jest w … Montrealu.
  • Po powidła niemieckie np. śliwkowe warto zajrzeć do Walmarta przy Halifax Shopping Center. Szukajcie ich na dziale z jedzeniem międzynarodowym.
  • Jeśli macie ochotę na wędliny czy kiełbasy smakujące trochę jak polskie wyroby, to polecam wędzoną szynkę, pierś z kurczaka z Pete’s Fine Food z Bedford. Niestety czasem oszukują na „odświeżaniu” i wędlina jest bez smaku (jakby ktoś ją obgotował, bo była nieświeża), ale … możecie zaryzykować. Od niedawna (tj. od 3 miesięcy) Atlantic Superstore na Joseph Howe Rd, Bayers Lake i w Cole Harbour otworzył na dziale z wędlinami stoisko Sikorskiego (to producent polskich kiełbas z Ontario).
  • Ser biały mielony, na sernik kupicie tylko w Pete’s Fine Food. Pisałam o tym przy okazji przepisu na sernik tutaj. Dodaję dla Was zdjęcie, bo kilka osób mnie już pytało, o jaki ser dokładnie chodzi.
  • Jeśli lubicie świeże i lokalne mięso, to polecam odwiedzić Gateway Meat Market w Dartmouth albo sklepy mięsne arabskie typu HALAL, ponoć mięso zdecydowanie lepsze niż z Superstore.
  • Owoce, warzywa – lokalne bardziej lub mniej kupicie na „farmers” marketach. Największy „bazar” jest przy porcie i w starym browarze. Osobiście, traktuję je bardziej jako atrakcje turystyczne niż źródło zakupów, ale może Wam przypasuje. Dla opornych jak ja, polecam Dave’s i markety w mniejszych miejscowościach jak np. Bedford czy Wolfville. W sezonie, możecie też skorzystać z opcji U-pick. Od razu mówię, ta opcja gwarantuje Wam TYLKO świeżość i lokalność produktu, a nie że jest to żywność bez pestycydów 🙂 i nawozów. Warto o tym pamiętać.
  • Alkohol – tutaj powiem krótko, najlepiej nie pić wcale! Jest to jedna z droższych rozrywek porównując z innymi prowincjami. Na butelce wina bywa przebitka nawet 5 dol. porównując z Ontario czy Quebec. Jeśli jednak poczujecie ochotę na polski klimat, a lokalny browar Wam nie wystarczy, to LECH-a w puszcze kupicie w NSLC przy J. Howe obok Superstore. Taka ciekawostka.

    Samochód?

  • Jeśli mielibyście wynajmować auto, to z naszych doświadczeń najlepiej było w Enterprise. Profesjonalnie i bezproblemowo. Macie jeszcze do wyboru firmy: Budget i Discount oraz Car Sharing.
  • Przy zakupie auta musicie wiedzieć, że HRM jest zmonopolizowane przez dwie duże firmy Steele Auto oraz Oregan’s. O tym jak my kupiliśmy nasz samochód M. pisał tutaj.

    Rozrywki?

  • Ekspertem nie jestem 🙂 Zatem odeślę Was do najbardziej informatywnych stron z HRM. Eventsbrite oraz Family Fun Halifax.
  • Jeśli – tak jak ja – lubicie bardziej spędzać czas na łonie natury, to zajrzyjcie jeszcze tutaj.
  • Plaże … Moim zdaniem, na szybki wypad nad ocean z dziećmi – najlepsza jest plaża Rainbow Heaven. Plus za łazienki i prysznice.
  • Te same udogodnienia i fale do serfowania znajdziecie na Lawrencetown Beach, a jeśli nie lubicie rozstawać się z Waszym samochodem, to ciekawa jest plaża samochodowa – w okolicach La Have.
  • Najlepszym miejscem na grilla, opalanie i kąpiele w jeziorze są okolice lotniska Oakfield Park.
  • W upalne dni, fajne dla dzieciaków są place zabaw z wiaderkami wody itp. Osobiście polecam ten w Lower Sackville, N.S

Last but not least …

Wiem, że już o tym wspominałam, ale … pogoda w Nowej Szkocji bywa bardzo zmienna. Nieraz było tak, że w Halifaxie świeciło piękne słońce, nasza decyzja – jedziemy na plaże. A tam zimnica, mgła, wiatr hula w najlepsze i wypada siedzieć pod kocem. No cóż, taki mamy klimat. Warto o tym pamiętać i być przygotowanym na każdą ewentualność. No i ten … komary też lubią rejony jezior i choinek 🙂 tak samo jak Wy. To co? Zapraszamy do NS!

A jeśli mieszkacie w Halifaxie i chcecie być na bieżąco z wiadomościami z rejonu, to polecam Wam nową stronę na FB – Halifax pod Lupą. Na pewno znajdziecie tam wiele przydatnych informacji!

E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *